Wśród wszystkich poruszanych na blogu kwestii związanych z jakością środowiska, jednym rzadko podawanym i często pomijanym aspektem jest wilgotność powietrza. Jest to ilość zawartej w powietrzu pary wodnej i jest silnie powiązana z jego temperaturą. Efektem zmian ciepła i procesu „wytrącania się” nadmiaru pary w chłodnym powietrzu, są chmury, mgła czy rosa. Ze względu na to, że przebywamy większość czasu w zamkniętych pomieszczeniach, warto również zadbać o prawidłową wilgotność wewnątrz.
Ile wody w powietrzu to dobra ilość?
Z pewnością wszystkim znany jest widok kropel wody przy oknach, szczególnie po nocy, kiedy temperatura w mieszkaniu spadła. Nie jest to niezwykłe czy groźne zjawisko, jednak może wskazywać na problemy z wentylacją i wilgotnością wewnątrz budynku. Za idealny przedział dla stężenia pary wodnej we wnętrzach uznaje się zakres 40-60%.
O ile warunki wewnątrz budynków, szczególnie temperatura, utrzymują się na mniej więcej takim samym poziomie przez cały rok, to w świecie zewnętrznym wahania są drastyczne. To powoduje duże różnice pomiędzy wartościami wilgotności między zimą a latem. Dobrze obrazuje to uczucie odczuwania wyższej temperatury wraz z podnoszeniem się poziomu wody w powietrzu. Przyjemne 25 stopni Celsjusza w Polsce mogą okazać się dla niektórych ukropem w Tajlandii.
Niech rozgrzeje Cię para
To, że woda jest bardzo dobrym „pochłaniaczem” ciepła, a więc ma wysokie ciepło właściwe, można również wykorzystać w celu oszczędności. Szacuje się, że wzrost wilgotności o każde 5% równa się wzrostowi odczuwalnej temperatury ok. 1 °C. Tak więc ustawienie termostatu w zimę na 20, a nie 22 stopnie i jednoczesne podwyższenie wilgotności z 40% do 50% powinno być prawie nieodczuwalne.
Złoty środek
Wpływ zbyt niskiej lub zbyt wysokiej wilgotności na zdrowie to nie obejmuje tylko nieprzyjemnego uczucia wysuszonych śluzówek czy ogólnej parności powietrza wewnątrz. Szczególnie zbyt wysoka wilgotność jest długoterminowo niebezpieczna, ponieważ tworzy dogodne warunki do rozwijania się wielu mikroorganizmów jak bakterie i grzyby, które szczególnie w niedostatecznie wentylowanych pomieszczeniach mnożą się w tempie kaskadowym. Czarna pleśń, obecna w wielu budynkach jest producentem jednych z najsilniejszych mykotoksyn. Jedną z wyodrębnionych substancji jest Satratoksyna-H powodująca swędzącą wysypkę, bóle płuc, gorączki i uczucie przemęczenia.
Skrajne wartości wilgotności źle działają również na domowe sprzęty i meble. Uważać trzeba szczególnie na przedmioty wykonane z drewna, obrazy, instrumenty, zdjęcia czy w skrajnych przypadkach nawet elektronika.
Wilgoć pod kontrolą
Rozwiązaniem dla problemu wilgotności są nawilżacze i pochłaniacze. Istnieje wiele typów takich urządzeń, od małych i przenośnych, również po takie integrowane z termostatem i w sposób automatyczny regulujące poziom wilgotności w całym budynku. Są one oczywiście odpowiednio drogie w zakupie i nie będą nadawały się do wszystkich mieszkań czy biur. Nawet po zaopatrzeniu się w odpowiednie urządzenie należy upewnić się, że nie przesadzimy w drugą stronę. Do pomiarów wilgotności używa się higrometrów. W taki czujnik oraz wiele innych wyposażony jest system Espirio. Jego małe rozmiary i masa porównywalna do smartfonu dobrze sprawdzą się w także w warunkach, w których chcemy dokonywać pomiarów w różnych pomieszczeniach. Wystarczy wypiąć urządzenie z sieci, przenieść w inne miejsce i podłączyć do kabla USB ponownie, aby w kilka minut zapewnić sobie pewność tego, że warunki panujące w pomieszczeniach są odpowiednie i zdrowe